Minusy, a w pewnym obszarze i patologie szkół społecznych dotykają różnych sfer. Bez wątpienia – wbrew deklaracjom zawartym w dokumentach – dotyczą one przede wszystkim:
- relacji rodzic-szkoła (w każdym przypadku gdy dziecko lub rodzic „podpadnie” szkole czy też stanie się w jakiś sposób niewygodne/y). Upada wówczas deklarowana zasada współpracy i współuczestniczenia rodziców w funkcjonowaniu szkoły i jako takim procesie kształcenia i wychowywania dziecka. Formalne instrumenty odwoławcze w tym zakresie praktycznie nie istnieją.
- ochrony dobra dziecka, a to w sytuacji jak wyżej. Znajduje to swój wyraz w praktyce w dość iluzorycznym nadzorze kuratora oświaty nad szkołą. Wynika to zaś zarówno ze specyfiki samego systemu nadzoru, pewnej skostniałości i mentalności urzędniczej (co dotyka wszystkie typy szkół), jak i nieco ograniczonemu nadzorowi kuratora nad szkołami niepublicznymi. Szczególnie rażącą i negatywną konsekwencją jaka może dotknąć dziecko to de facto wyrzucenie ze szkoły realizowane poprzez wypowiedzenie albo rozwiązanie w trybie natychmiastowym przez szkołę umowy o kształcenie. Proszę zauważyć, że w drugą stronę- okres wypowiedzenia mowy przez rodzica/opiekuna Prawnego to 3 miesiące ze skutkiem na koniec miesiąca kalendarzowego.
W praktyce kontrola nad ww. działaniem szkoły (formalnie organu prowadzącego szkołę) jest iluzoryczna. Umowa o kształcenie jako umową o charakterze cywilnoprawnym podlega kontroli sądowej w procesie o jej niewykonanie bądź nienależyte wykonanie. W realiach polskiego sądownictwa na rozstrzygnięcie rodzice oczekiwać będą kilka lat. Oczywiście istnieje możliwość zabezpieczenia powództwa poprzez czasowe wstrzymanie skutku wypowiedzenia/rozwiązania umowy, czyli zobowiązania szkoły przez sąd do kontynuowania realizacji umowy – świadczenia usługi kształcenia, ale każdorazowo wniosek o zabezpieczenie podlegać będzie ocenie sądowej, a ta w praktyce może być różna. W realiach konkretnej sprawy wyważany będzie jednostkowy interes dziecka, któremu – jak możemy założyć przeciwstawiany będzie interes pozostałych uczniów, a zatem wynik jest niepewny.
Niezależnie od powyższego, podjęcie próby takiej ochrony wymaga wszczęcia postępowania sądowego, a co za tym idzie poniesienia pewnych kosztów, w tym najczęściej także wynagrodzenia profesjonalnego pełnomocnika.
- opisana wyżej „konsekwencja” wyróżnia niekorzystnie szkołę społeczną na tle szkół publicznych, w których w przypadku uczniów objętych obowiązkiem szkolnym w uzasadnionych przypadkach i na wniosek dyrektora danej szkoły publicznej, uczeń może zostać przeniesiony przez kuratora oświaty do innej szkoły. Z uwagi na obowiązującą rejonizację prawo oświatowe wymaga, aby kurator oświaty wskazał inną szkołę, do której ma być przeniesiony dany uczeń. Przeniesienie następuje na podstawie decyzji kuratora oświaty, a zatem powyżej szczebla, który zajmuje dyrektor szkoły. To bez wątpienia zapewnia wyższy poziom ochrony.
Natomiast w przypadku ucznia nieobjętego już obowiązkiem szkolnym (szkoła ponadpodstawowa, osoby pełnoletnie) o skreśleniu ucznia z listy uczniów decyduje (w drodze decyzji) dyrektor szkoły. Może to nastąpić w przypadkach określonych w statucie szkoły, na podstawie uchwały rady pedagogicznej oraz po zasięgnięciu opinii samorządu uczniowskiego. Decyzja jest zaskarżalna odpowiednio do kuratora oświaty, wojewódzkiego sądu administracyjnego oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego.
W szkole społecznej wypowiedzenie/rozwiązanie umowy o kształcenie de facto zamyka procedurę.
Kwestie majątkowe i finansowe związane stricte ze szkołami „społecznymi” w kolejnej porcji informacji już niedługo.